czwartek, 18 lutego 2016

Prawie na kolanie... i finał :)

No i zakończyłam realizację projektu o którym pisałam we wczorajszym poście. Dzisiaj ostatecznie namaściłam, pogłaskałam i niech służy. Mogę już zdradzić gdzie, co i jak... To boczna sala zwana PATIO w COFFEE STREET (klik) w niedalekim Gryfowie. Zapraszam serdecznie w imieniu Beatki - właścicielki tego miejsca. Pyszne jedzonko, polecam.

Pisałam, że projekt powstawał na kolanie. Żeby nie być gołosłowną dołączam dokumentację tychże "niezwykle profesjonalnych" projektów. Zapewne nigdy bym ich kiedyś nie pokazała ale z wiekiem zyskuje się po pierwsze: pewne przywileje, a po drugie trochę dystansu do siebie... :) 


Niech usprawiedliwieniem będzie czas, a właściwie jego brak, no i zaufanie jakim mnie obdarzyła właścicielka (za co jak zawsze jestem wdzięczna). 

Śmiejcie się, proszę bardzo, pozwalam i sama też chichram (sprawdziłam w słowniku - tak się pisze).




I ta kobieta mi zaufała, i jeszcze zrozumiała o co mi chodzi :) 
Jeszcze dzisiaj rano tak było:



Powoli, spokojnie... tu się domaluje, tam się wywierci... i jakoś tak wyszło, że wieczorem już mogli zasiąść pierwsi goście.

Wszystko zaczęło się od poszukiwania tapety, więc pierwsze zdjęcie jej przypada. To, co znajduje się przed nią (krzesło, narzędzia ogrodnicze...) stanowi kontynuację widoku. Czy się udało? Ocenicie sami.




A tak prezentuje się całe wnętrze:



I poszczególne ściany.









Niewiele rzeczy kupiłyśmy w tradycyjnych sklepach. Kwiaty, donice, piękne lampy z MIVIENA (klik), z którą współpracuję od lat. Reszta wyszukana, wyszperana gdzie się da. Świetne "klamociki" znalazłam u Wojtka O TU: stare olejarki, donice, druciane kosze... Nie lubię do niego jeździć w obawie o majątek, który gotowa jestem tam zostawić :) Pozostałe dekoracje to proste pomysły. Pewna pani uświadomiła nas, że patrzy na nie z nostalgią. Gościły w dawnych domach z powodu sklepowych i finansowych braków. Kwiaty najczęściej sadziło się w "co bądź", bo ładne donice były drogie. Słoiki też wykorzystywano w podobny sposób.








O przybytek też zadbałam :)



No to już wszystko wiecie. Przybywajcie więc, gośćcie się, bawcie się dobrze...  A ja? Kolejne wyzwania czekają. 

9 komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...