niedziela, 3 kwietnia 2016

Nie tylko projektami wnętrz żyję, czasem daję odpocząć głowie :)

Mam twórcze ADHD - zdiagnozowałam się. W TV reklamują specyfik na syndrom niespokojnych nóg... a co z rękami ja się pytam?!! Na to mam swoje własne lekarstwo - muszę coś robić!!! Niekoniecznie jedno i to samo. Kiedyś martwiła mnie ta niestałość uczuć, teraz już nie! Zapewne niejedna artystyczna dusza tak ma.

A tak na poważnie, te moje  "kilka srok..." - to antidotum  na dopadające czasem wyczerpanie zawodowe. Projektowanie wnętrz to niezwykle absorbująca praca, bardzo wszechstronna, a że mam w zwyczaju bardzo się angażować, często czuję się tak zmęczona, że muszę dać odpocząć głowie.
Powiankuję trochę i zaraz przykładnie siadam do projektowania... analizuję, planuję, wprowadzam pilnie punkciki oznaczające gniazdka, punkty świetlne, hydraulikę...  jak mi się zwoje przegrzeją, to zaraz siadam do maszyny...  albo do ogródka w ziemi pogrzebać...  albo pomaluję trochę...  dziergnę czasem jakąś koronkę... pierniki polukruję...  Nuda mi nie grozi, rutyna też. Ot taki sposób na życiową radość.  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...